Przeglądałam dziś jakieś papiery i mniej istotne dokumenty i natknęłam się na … dyplom … ”Z wielką radością potwierdzamy udział E.J w pielgrzymce do Kuby i Meksyku z udziałem w odpuście Guadelupe 01 – 16.12.2011…Przewodnik, organizator, opiekun duchowy.” I tak patrzę na ten ozdobny pamiątkowy dokument i wspominam tę wielką radość jaka towarzyszyła mi w czasie tego wyjazdu i tak myślę sobie, że to już prawie rok minął od tej pielgrzymki… I zawsze chciałam podzielić się swoimi doznaniami, podziękować organizatorom z biura ALFA-TUR.
Wspomnienia piękne i różnorodne. Bo egzotyczna Kuba, bo radość ludzi i wzruszenie prawie do łez, że my z dalekiej Polski wiemy o ich Matce Bożej z El Cobre patronce Kuby, której obraz wędrował po kubańskiej ziemi tak jak niegdyś nasza czarna Madonna po naszej ojczyźnie z nie mniejszymi perturbacjami…(My byliśmy akurat w Hawanie, kiedy roczna peregrynacja Matki Bożej z El Cobre po Kubie dobiegała końca).
Następne przeżycie to luksusowy kurort Varadero (odpoczynek i plażowanie i przelot do Meksyku i znów plażowanie w Cancun)
Wszystko zorganizowane i dopięte na ostatni guzik. Egzotyczne drinki i dania, powiew wielkiego świata. Ale już czekał Jukatan ze swą przebogatą i przeokrutną historią. Trudno nam było zrozumieć jak powstały i jak upadały te kultury, jak ludzie mogli tak nie szanować życia drugiego człowieka. Narastało to do historii wprost niewyobrażalnej, aż przyszła konkwista I wcale nie było lepiej.
Objawienie Matki Bożej na wzgórzu Tepeyac w grudniu 1531 roku dały światło i iskrę nadziei tym ludziom.
Dla mnie istotnym objawieniem było obserwowanie zjawiska inkulturacji – wychwalanie Boga i jego Matki przez ludzi tańcem, muzyką, śpiewem, barwnymi strojami meksykańskich Indian. Jeżeli plac, który mieścił 30 000 wiernych rozbrzmiewa muzyką bębnów i towarzyszy temu rytmiczny taniec odzianych w piękne stroje Indian i to wszystko dla uczczenia ich cudownej Morenity, ich Panienki, to warto nam z dalekiego kraju pielgrzymom podążać tam 12 grudnia na święto Matki Bożej z Guadelupe.
Matka Boża Światła gościła niedawno Ojca Świętego Benedykta XVI. Serce się kraje, jak ubogie ma progi, jak piękna jest sama i jakim kultem otaczają ją wierni. Warto tam być, modlić się w jej świętym Sanktuarium. Chciałoby się jeszcze pisać o innych „świeckich” atrakcjach tego wyjazdu, jak chociażby odwiedziny w „niebieskim domu” u Fridy Kahlo, czy w Pałacu Prezydenckim (freski San Diego). Bardzo nowoczesne i atrakcyjne. Piramidy i świątynie Azteków, Muzeum Antropologii, Mexico – city i wiele innych atrakcji jak chociażby indyk w czekoladzie z chilli – pychota.
Ach, jeśli chodzi o kulinarne, to sporo nowych smakołyków, oryginalne koktajle, kubański rum i meksykańśka tequila. Dość ostre tempo, bo wszystko chcieliśmy zobaczyć, ale równocześnie doskonała organizacja, przychylna naszej chęci poznania, Pani przewodnik.
Jeśli ktoś rozmyśla jak sprawić sobie prezent na świętego Mikołaja to polecam pielgrzymkę do Guadalupe, do Maryi na wzgórze Tepeyac, organizowaną przez biuro Turystyczno – Pielgrzymkowe ALFA-TUR.
Elżbieta Jargiło
Myślisz o Meksyku i Kubie? Przeczytaj wspomnienia Eli
Szczegóły
- Termin: 01-16.12.2011
- Kierunek: Kuba i Meksyk
- Środki podróży: Autokar
Chcesz zarezerwować
lub dowiedzieć się więcej?
lub dowiedzieć się więcej?
Napisz lub zadzwoń:
+48 71-352-23-19 +48 601-788-190 |
|
info@alfa-tur.pl |