Drodzy Pielgrzymowicze,
Na początku chciałabym podziękować za ofiarowaną Mszę Świętą, która odbędzie się właśnie w Rocznicę Objawień Matki Bożej 24 czerwca. Chciałabym podzielić się swoim świadectwem a bardziej cudem, który miał miejsce podczas pielgrzymki Sylwestrowej w Medugorje z panią Tereską.
To był czas kiedy moja modlitwa została wysłuchana i Matka Boża postawiła mi mężczyznę, który 24 czerwca zostanie moim mężem. Ta podróż po męża zaczęła się 4 lata temu, kiedy całkowicie zmieniłam swoje życie i nawróciłam się, ponieważ wcześniej żyłam duchem tego świata, a Pan Bóg nie miał dla mnie znaczenia. To był też czas, kiedy po namowie wybrałam się w pierwszą sobotę miesiąca do Częstochowy, aby zawierzyć się Niepokalanemu sercu Matki Bożej. Otrzymaliśmy zawierzenie, a na jego odwrocie mieliśmy dokładnie opisać nasze prośby do Matki Bożej. Moim największym pragnieniem od zawsze była miłość, a właściwie mężczyzna u meg boku, dlatego poprosiłam o dobrego męża. Bardzo dokładnie go sobie wtedy opisałam tzn. "aby był ciemnym blondynem, wysportowany, stylowy, wysoki, ale też aby miał wielkie pokłady pokory, kochał Matkę Bożą, ludzi, aby był bez zobowiązań i aby był o 8 lat starszy. Wtedy też napisałam, aby pojawił się najpóźniej za miesiąc.
Miesiąc szybko minął, a po mężu ani śladu. Minęły lata, a dokładnie 3,5 roku, zanim pojawił się ten, którego tak szczegółowo opisałam w Częstochowie. Przyznam, że nie były to lata łatwe. Z jednej strony szczęśliwe, bo życie z Panem Bogiem to pasmo niespodzianek, z drugiej jednak przechodziłam wiele prób wyśmiewania z powodu decyzji życia w czystości aż do ślubu. Zanim pojechałam do Medugorje, a był to mój pierwszy raz, podjęłam się Nowenny Pompejańskiej o dobrego męża, którą skończyłam w dniu powrotu do Polski i to był też moment kiedy przypomniałam sobie o zawierzeniu, które napisałam 3,5 roku temu, ale był to też moment kiedy oboje z Ivanem autentycznie otworzyliśmy się na miłość. Byłam już wyczerpana tą drogą, tym brakiem odpowiedzi dlaczego jeszcze nie mam męża.
W liście do Matki Bożej Medugorskiej poprosiłam kolejny raz o męża, ale aby pojawił się w tym roku 2017. Ivana poznałam 1 stycznia w kościele, dzień przed powrotem do Polski. Jest dokładnie tym, którego opisałam 3,5 roku temu w Częstochowie, zapomniałam wtedy dodać, aby był Polakiem, to dostałam Chorwata mieszkającego w Niemczech. Ivan do Medugorje przyjechał sam kolejny raz. Nie miał celu, ale "przypadkiem" na Górze Objawień dołączył się do grupy singli, którzy przyjechali prosić o partnerów. Ksiądz zapytał go czy chce, aby pomodlił się za niego o dobrą żonę. Ivan pierwszy raz poczuł pragnienie, że chciałby mieć żonę. Ksiądz położył na niego żonę. Ksiądz położył na niego ręce i pomodlił się. Następnego dnia pojawiłam się ja:).
Niezbadane są Wyroki Boskie. Ja czekałam 3,5 roku, a Ivan 1 dzień :).
Kochani tym świadectwem chciałabym zachęcić Was, abyście prosili, ale aby Wasza nadzieja nie gasła, jeśli nie otrzymujecie od razu. Ja czekałam 3,5 roku, ale dlatego, że po prostu nie byłam gotowa na przyjęcie tak cudownego człowieka wcześniej. Pan Bóg zna nasze serca i jest w cierpliwości. Czasami zajmuje to parę lat, czasami 1 dzień.
Dziękuję Pani Tereni za piękny prezent i dziękujemy z Ivanem za modlitwę.
Pozdrawiam
Emilia Hoeft
Świadectwo Emilii - wszystko się spełniło...
Szczegóły
- Termin: 28.12-04.01.2017
- Kierunek: Medugorje
Chcesz zarezerwować
lub dowiedzieć się więcej?
lub dowiedzieć się więcej?
Napisz lub zadzwoń:
+48 71-352-23-19 +48 601-788-190 |
|
info@alfa-tur.pl |